Manifestacje propalestyńskie w Warszawie wywołują kontrowersje
W minioną sobotę stolica Polski, Warszawa, stała się miejscem masowego protestu o charakterze propalestyńskim. Demonstranci zebrali się, aby wyrazić swój sprzeciw wobec działań Izraela w regionie Strefy Gazy. Jednakże, to nie same protesty, a jeden z transparentów zaprezentowanych podczas manifestacji, spowodował duże kontrowersje i skłonił do reakcji ambasadora Izraela oraz wiceszefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Pochód propalestyński przemierzał ulice polskiej stolicy, przyciągając tłumy ludzi niezadowolonych z obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie. Demonstranci mieli flagi Palestyny i prezentowali różnorodne transparenty z hasłami takimi jak „Stop ludobójstwu Palestyńczyków”, „Wolna Palestyna” czy „From the river to the sea, Palestine will be free” (Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna). Jedno z haseł brzmiało „To, co dzieje się w Palestynie, to jest ludobójstwo i masowe zniszczenie, i jesteśmy tego naocznymi świadkami na żywo”.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński skupił swoją uwagę na jednym konkretnym transparencie, który jego zdaniem zawierał wezwanie do nienawiści na tle narodowościowym czy etnicznym. Post na platformie X (poprzednio znanej jako Twitter), zamieszczony przez Jabłońskiego, przedstawia kobietę niosącą transparent z napisem „keep the world clean” (utrzymaj świat w czystości) oraz grafiką przedstawiającą kosz na śmieci z umieszczoną w nim flagą Izraela.
Zdjęcie to skomentował również ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne. Wyraził on swoją opinię, że polskie władze mają obowiązek chronić społeczeństwo przed przejawami antysemityzmu.
Manifestacja, która miała miejsce w Warszawie nie jest jedynym wydarzeniem tego typu. Na całym świecie, także w innych krajach europejskich, odbywają się liczne demonstracje propalestyńskie.