Tragiczne wydarzenia na ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie: niespodziewane odkrycie mieszkańców
Mieszkańcy pewnego warszawskiego bloku mieszkalnego zlokalizowanego przy ulicy Nowogrodzkiej 18 przez kilka dni doświadczali nieprzyjemnego zapachu, który przenikał całe ich osiedle. Po dłuższym czasie i wielu skargach na ten problem, okazało się, że źródłem niewygodnego odoru były zwłoki 70-letniego mężczyzny, który zamieszkiwał jedno z mieszkań.
Informacje o zaskakującym odkryciu przekazał mediom Zbigniew Trybocki, prezes wspólnoty mieszkaniowej na ulicy Nowogrodzkiej. Podczas rozmowy z dziennikarzami „Super Expressu” podkreślił, że takie sytuacje niestety zdarzają się od czasu do czasu. Jednak w tym konkretnym przypadku dodatkowy czynnik grozy stanowiła obecność żony zmarłego w mieszkaniu. Kobieta przebywała tam przez cały czas, a kiedy otwarto drzwi do jej mieszkania, stwierdziła, że „nie wie co się z nim dzieje”.
Po interwencji, kobieta została ewakuowana z mieszkania i umieszczona w hostelu, który wynajęło dla niej Centrum Pomocy Społecznej. Po tygodniu wróciła do swojego domu, mimo iż nieprzyjemny zapach nadal unosił się w powietrzu. Dziennikarzom „SE” zdradziła, że przez cały czas mieszkała ze zwłokami swojego męża, nieświadoma jego śmierci. Jak tłumaczyła, „on po prostu wypił piwo i zasnął”. Przypuszcza się, że kobieta mogła nie zauważyć stanu swojego męża z powodu bycia pod wpływem alkoholu.
Inne osoby mieszkające w budynku postanowiły wezwać na pomoc policję, licząc na asystę w pozbyciu się uciążliwego zapachu. Niemniej jednak, siły porządkowe stwierdziły, że wykonali już wszystko co było w ich mocy. Bezskutecznie próbowali nawiązać kontakt z córkami kobiety, które odmówiły podjęcia jakichkolwiek działań w tej sprawie. Dodatkowo, nie znaleziono żadnych przesłanek do umieszczenia kobiety w placówce medycznej.
Sprawa związana ze śmiercią 70-letniego mężczyzny jest obecnie przedmiotem zainteresowania prokuratury rejonowej w Warszawie. W toku jest postępowanie mające na celu ustalenie, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Do chwili obecnej, nikt nie usłyszał oficjalnych zarzutów.